:: Wiersze :: Moje Miasto Wiersz: Jezioro Skanda
Jezioro Skanda
Gdzie cienie drzew chciwie sięgają jeziora
I pełzną przed siebie wyzłoconym brzegiem,
W południe to będzie odpowiednia pora,
Aby pod szpaler olch wycofać się biegiem.
I patrzeć jak w wodzie cała czerwień słońca
Pluska się słuchając promieni rozkazów,
Kiedy skędzierzawi się fala mieniąca,
Odbije się nieba kształt cudnych obrazów.
Więc cienie pobiegną z drzewami przy boku
Z orężem w źrenicach całego błękitu,
Rozrzucą spocone prawidła o zmroku
I tajać już będą w ciemnościach z zachwytu.
Olsztyn, 2013-02-27
Wiersz przeszedł przez warsztaty
I pełzną przed siebie wyzłoconym brzegiem,
W południe to będzie odpowiednia pora,
Aby pod szpaler olch wycofać się biegiem.
I patrzeć jak w wodzie cała czerwień słońca
Pluska się słuchając promieni rozkazów,
Kiedy skędzierzawi się fala mieniąca,
Odbije się nieba kształt cudnych obrazów.
Więc cienie pobiegną z drzewami przy boku
Z orężem w źrenicach całego błękitu,
Rozrzucą spocone prawidła o zmroku
I tajać już będą w ciemnościach z zachwytu.
Olsztyn, 2013-02-27
Wiersz przeszedł przez warsztaty
Dodał(a): Teresa "Kalwara" Bojanowska
Dnia: 30 kwietnia 2013, 18:56
Dnia: 30 kwietnia 2013, 18:56