:: Bajki :: Kama i Wyliczanki
Kama i Wyliczanki
Gdzie gromadka dzieci biega,
Wyliczanki lecą z nieba.
Śmiesznie Kama sobie stoi,
Ewcia jedną trzyma w dłoni.
- Jaka śliczna jak perełka,
Chodźcie to zagramy w berka!
Woła Ewcia do przyjaciół.
- Też złapałem!
Piszczy Jacuś.
- Chowanego proponuję.
Ale Kama już prostuje.
- Zróbmy konkurs wyliczanek.
- Czytam pierwszy!
Woła Janek.
- A ja będę oceniała.
Po cichutku szepcze Kama.
- Gdyż,
Wyliczanki nie złapałam.
Ustawiają się w ogonku
Do konkursu.
Na początku Wojtuś.
Potem: Jacuś, Ewelina,
Madzia, Janek, Karolina.
- Zaczynamy!
Kama rączką znak wskazuje
I już Wojtuś recytuje.
- Jeździ w miedzi wiercipięta
I na nogach wrotki ma.
Ty wychodzisz, on wychodzi,
A tym razem kryję ja!
I już Jacuś się wyrywa.
- Czterolistna koniczyna
Na pechowca się wypina.
Jeśli pierwszy ją odnajdziesz,
Z gry na pewno nie odpadniesz.
Teraz skromnie Ewelina,
Jak przystało na dziewczynkę.
Aby wypaść znakomicie,
Powolutku swoją czyta.
- Kolorowe mam guziczki,
Czy pasują do spódniczki?
Jeśli jeden taki masz,
Pokaż. (dziecko pokazuje guziczek)
Dalej z nami grasz.
Teraz Madzia.
- Józia, Zuzia,
Kicia, Buzia.
Zdzisia, Krysia,
Pyszczek Rysia.
Do kompletu
Pieski trzy.
Wychodź ty!
Na Januszka przyszła kolej.
Rzecz normalna.
- Swoją wolę.
Mówi Janek
I szybciutko pierś nadyma.
Wyliczanką swoją trzyma
I zaczyna.
- Jeśli małe dziecko śpi,
Nie hałasuj.
Po cichutku zamknij drzwi.
Na paluszkach,
Bezszelestnie, wychodź ty.
A na końcu Karolinka
Jest gotowa. Słodka minka
Na twarzyczce się maluje,
Że ostatnia nie żałuje.
- Mkną po drodze, jak szalone
Prześliczne cacuszka.
Ja naprawdę swoją wolę,
Chociaż to staruszka.
Czasem kicha, czasem wzdycha
Bez opamiętania.
Ale lepsza jest od wozu
Jak i od furmana.
- Wszystkie mi się podobają.
Szczerze Kama im przyznaje.
- Co ty mówisz?
Już pretensję do niej mają.
- Jaka z ciebie jest jurorka,
Wpychasz do jednego worka?
Moja przecież najładniejsza.
Mówi Wojtuś.
- Wiesz, dlaczego?
Bo jest pierwsza.
Potem siada na murawie.
Ewelinka krzyczy prawie.
- Moja właśnie!
Na dodatek kolorowa!
- Patrzcie tylko, co za mowa.
Dąsa się zaraz Januszek
I do buźki swój paluszek
Wpycha, potem głośno cmoka.
- Moja. Moja. Koniec. Kropa.
- A ja!
Tupie głośno Karolinka.
Twardy orzech ma Kamilka,
Którą wybrać z wyliczanek?
Dobry Wojtuś, dobry Janek,
Reszta także jest wspaniała.
W końcu mądrze mówi Kama.
- Nie ma gorszych i równiejszych.
Ten ostatni, a ten pierwszy.
Co dzień innej użyjemy?
Aby,
Satysfakcję wszyscy mieli.
Jacuś dzisiaj jest wybrany,
Niech wylicza.
- Nie ma sprawy!
I po chwili klaszcze w dłonie.
- Uciekajcie! Zaraz gonię!
I rozbiegli się ze śmiechem,
Że do dzisiaj niesie echem
Radość dzieci ukochanych.
Wielkie szczęście
I dla taty i dla mamy.
Bajka została już wydana (maj 2014)
Dodał(a): Teresa "Kalwara" Bojanowska
Dnia: 26 maja 2014, 06:58
Dnia: 26 maja 2014, 06:58