***(W starannym rozbłysku)
W starannym rozbłysku – różu mej łazienki,
Lubieżnie migocą kilku świec płomienie.
Na skórze mienią się krople jak perełki,
Udając w tej chwili szlachetne kamienie.
Z powieki kotara przesłania widoki
I leniwie pełznie w objęcia półmroku,
Aby w błogostanie stłumić męża kroki,
Rozbudzając zachwyt w jego czujnym oku.
Pochwyć mnie, najdroższy, w wilgotne ramiona,
Kiedy wieczór kusi liliowym cieniem,
Wstyd na łożu dzisiaj razem z nami skona,
Tak jak deszczyk w trawach za ich przyzwoleniem.
2014.11.20
Wiersz z mojego tomiku "Wymarzony ogród"
Lubieżnie migocą kilku świec płomienie.
Na skórze mienią się krople jak perełki,
Udając w tej chwili szlachetne kamienie.
Z powieki kotara przesłania widoki
I leniwie pełznie w objęcia półmroku,
Aby w błogostanie stłumić męża kroki,
Rozbudzając zachwyt w jego czujnym oku.
Pochwyć mnie, najdroższy, w wilgotne ramiona,
Kiedy wieczór kusi liliowym cieniem,
Wstyd na łożu dzisiaj razem z nami skona,
Tak jak deszczyk w trawach za ich przyzwoleniem.
2014.11.20
Wiersz z mojego tomiku "Wymarzony ogród"
Dodał(a): Teresa "Kalwara" Bojanowska
Dnia: 5 października 2019, 08:25
Dnia: 5 października 2019, 08:25